Mój najstarszy syn nie jest moim biologicznym dzieckiem, ale mimo to traktuję go jak własnego.
W małej wiosce, gdzie każdy zna każdego, życie toczy się zgodnie z tradycyjnymi zasadami. Pracy jest mało, a większość mieszkańców utrzymuje się z własnych gospodarstw: niektórzy uprawiają warzywa, inni łowią ryby lub polują. Nasza rodzina nie była inna. Mieliśmy pół hektara pola i dwadzieścia arów sadu, które przy odpowiedniej trosce nie tylko nas żywiły, ale … Read more