— Dom, który odziedziczyłaś po starej kobiecie, zabieram dla siebie! — oznajmiła teściowa zaraz po pogrzebie.
Tania stała na podwórku, zapatrzona w miejsce pod starą wiśnią. Jeszcze wczoraj siedziała tam babcia Aleksandra Dmitriewna w swoim ukochanym wiklinowym fotelu. Spoglądała na rozkwitające piwonie, mrużyła oczy od słońca i uśmiechała się, a zmarszczki wokół oczu rozświetlały jej twarz. Dziś natomiast niebo zasnuły szare chmury, a cisza przeszywała do szpiku kości. Jedynie wiatr delikatnie … Read more