->

Po śmierci swojego męża stewardesa spotkała mężczyznę, który wyglądał dokładnie jak on.

Po śmierci swojego męża, stewardesa była w szoku, kiedy podczas jednej z podróży spotkała mężczyznę, który wyglądał dokładnie jak jej zmarły mąż. Zdecydowała, że musi dowiedzieć się, jak to możliwe, nie wiedząc, że wkrótce odkryje dawno skrywany sekret.

„Przepraszam za opóźnienie, proszę pana. Oto pańska kawa…” – Kristin ledwo zaczęła mówić, kiedy filiżanka wysunęła się z jej ręki i spadła na podłogę.

„Co z tobą? Oszalałaś? Nie widzisz, że tu ktoś siedzi?” – krzyknął pasażer, który został oblane kawą. Zamiast jednak podać mu chusteczkę, Kristin stała sparaliżowana.

„To… to niemożliwe, Kristin! Na pewno śnisz!” – mamrotała do siebie, kiedy do niej podeszła koleżanka z pracy, Cassandra.

„Proszę przyjąć moje przeprosiny za mojego kolegę, panie. A panie Moss” – powiedziała, zwracając się do pasażera siedzącego przy oknie. „Natychmiast przyniosę panu kawę. Proszę, Kristin, chodź ze mną. Jeszcze raz przepraszam za kłopot” – dodała, uśmiechając się, zanim odeszła.

Cassandra szybko przygotowała kawę i posprzątała rozlaną porcję, a potem spojrzała na Kristin z gniewem. „Widzisz? Ostrzegałam cię, żebyś nie wracała do pracy tak szybko! Kris, musisz odpocząć! Nie jesteś gotowa na to, by wrócić do pracy.”

„Powiedz mi tylko jedno, Cassandra” – szepnęła Kristin, otwierając swoje wisiorki, by pokazać zdjęcie w środku. „Mówiłaś przed chwilą o panu Moss, prawda? Czy on nie wygląda jak mój zmarły mąż?”

„Patrz, Kris, to…” – Cassandra dopiero zaczynała mówić, gdy spojrzała na zdjęcie. „O Boże!” – powiedziała, wstrzymując oddech i przykładając rękę do ust. „Ten mężczyzna wygląda jak twój mąż! Ale jak to możliwe…”

„Wiem, prawda? Jak to możliwe? O to właśnie się zastanawiam” – odpowiedziała Kristin cicho, rozmyślając, kim może być ten mężczyzna, który wygląda jak jej mąż.

Trzy miesiące temu Kristin straciła swojego męża, Boba, na skutek zawału serca. Spędzili razem dziesięć szczęśliwych lat małżeństwa, a zaledwie kilka lat wcześniej Bob poprosił ją, aby porzuciła pracę, by mogła spędzać więcej czasu z nim.

„Kochanie” – powiedział. „Przez tyle czasu byłam dla nas oboje, to wystarczy. Chcę, żebyś wzięła sobie przerwę i poświęciła czas dla domu i nas.”

Kristin kochała swoją pracę, ale nigdy nie była w pełni zakochana w tym zawodzie. Robiła to tylko dlatego, że to ona była głównym żywicielem rodziny, podczas gdy Bob starał się rozwijać swoją firmę. Po sześciu latach, kiedy jego firma dobrze prosperowała, postanowiła porzucić pracę, by poświęcić więcej czasu swojemu mężowi.

Wszystko szło dobrze, dopóki Bob nie doznał nagłego zawału serca. Po jego śmierci Kristin była załamana, zostając sama. Nie potrafiła pogodzić się z nową rzeczywistością i praktycznie odizolowała się od świata.

Ale z upływem czasu zrozumiała, że nie może żyć w ten sposób. Kiedy pewnego dnia spojrzała w lustro, ledwo rozpoznała siebie. Z radosnej młodej kobiety stała się kruchą, starzejącą się osobą, pozbawioną troski i miłości. Wtedy postanowiła wrócić do pracy i zacząć od nowa.

Jednak nie spodziewała się, że dokładnie trzy miesiące po pożegnaniu z mężem spotka mężczyznę w pracy, który przywróci bolesne wspomnienia o utracie ukochanego.

„Kris! Słyszysz mnie?” – Cassandra potrząsnęła nią, przerywając jej myśli. „Chce z tobą porozmawiać.”

„Uh…. huh…. chce ze mną porozmawiać? Z kim?” – zapytała zdezorientowana.

„Z panem Mossem. Jego pełne nazwisko to Steven Moss. Właśnie powiedział, że chce z tobą porozmawiać.”

„Ze mną? Ale…” – Kristin nie rozumiała, co się dzieje. Wzięła głęboki oddech i uspokoiła się, zanim podeszła do Stevena. „Tak, proszę pana. Jak mogę pomóc?” – zapytała, wymuszając uśmiech na twarzy.

„Och, po prostu chciałem się upewnić, że wszystko w porządku. Czułem, że jesteś napięta. Czy wszystko w porządku?”

„Dziękuję za troskę, proszę pana” – odpowiedziała Kristin. „Jestem w porządku. Czy mogę jeszcze pomóc?”

„Och, nie…” – dodał, przeszukując swoją teczkę. „To moja wizytówka. Obawiam się, że zniszczyłem pańską sukienkę” – zauważył, wskazując na kawą poplamioną spódnicę Kristin. „Moja sekretarka skontaktuje się z panią i wynagrodzi to. Jeszcze raz przepraszam.”

„Och, proszę pana, nie ma sprawy” – powiedziała Kristin. „Nie trzeba.”

„Proszę, nalegam.”

„Dziękuję, proszę pana” – powiedziała, biorąc wizytówkę. „Naprawdę to doceniam. Miłego dnia” – dodała, a potem odeszła.

Jednak tej nocy nie mogła przestać myśleć o Stevenie. Za każdym razem, gdy próbowała zasnąć, jej myśli zawsze wracały do niego. Czy Bob miał brata, o którym nie wiedziała? Czy to możliwe? Może pani Fisher by wiedziała! Zastanawiała się i postanowiła następnego dnia porozmawiać z matką męża.

Kiedy dotarła do domu matki męża, starsza kobieta przywitała ją w drzwiach. „Kristin? Wszystko w porządku?”

„Przepraszam, że przychodzę tak wcześnie, pani Fisher, ale muszę porozmawiać z panią o czymś ważnym.”

„O, wejdź. Właśnie przygotowywałam śniadanie. Tak czy inaczej, odkąd wy się wyprowadziliście, to miejsce już nie jest dla mnie domem.”

„Właściwie, pani Fisher, chciałam porozmawiać o Bobie. Wiem, że to może być dziwne, ale wczoraj na samolocie spotkałam faceta, który… wyglądał dokładnie jak Bob.”

Oczy pani Fisher niemal zabłysły, kiedy Kristin to powiedziała, a w jej oczach Kristin zauważyła dziwny niepokój. „Wszystko w porządku, pani Fisher? Wygląda…”

„Muszę ci coś powiedzieć, Kristin. Czy mogłabyś przejść do mojego pokoju i wyciągnąć album z mojej szuflady nocnej szafki?”

Kristin nie miała pojęcia, co się dzieje, ale zrobiła to, o co poprosiła ją pani Fisher. Następnie starsza kobieta poprosiła ją, by usiadła i pokazała jej zdjęcie zrobione w czasach niemowlęctwa jej synów. „Widzisz te dzieci? To Bob i jego brat bliźniak.”

„Co?” – Kristin nie mogła uwierzyć własnym uszom!

„Wiesz, że Bob nie miał ojca. Zostawił mnie, gdy byłam w ciąży. Później dowiedziałam się, że spodziewam się bliźniaków. Urodziłam je, ale wiedziałam już wtedy, że nie będę w stanie wychować dwóch chłopców. Miałam dziewiętnaście lat, moi rodzice byli ubodzy, a ja jeszcze byłam uczennicą. Dlatego postanowiłam oddać jedno z dzieci. Zrobiłam im zdjęcia, zanim zostawiłam jedno w sierocińcu. To była trudna decyzja, ale nie miałam innego wyboru.”

Kristin nie mogła powstrzymać łez, gdy pani Fisher zaczęła płakać nad zdjęciami. Na szczęście miała przy sobie wizytówkę Stevena, więc postanowiła zrobić mu niespodziankę.

Zadzwoniła do recepcjonistki Stevena, poprosiła o połączenie z nim. Kiedy mężczyzna odebrał, wyjaśniła mu całą sytuację i zapytała, czy mógłby ich odwiedzić. Steven chętnie zgodził się na prośbę, ponieważ okazało się, że także szukał swoich biologicznych rodziców.

Rodzina adopcyjna powiedziała mu, że został adoptowany i znał imię swojej biologicznej matki. Niestety, po tym jak stał się zajęty pracą, nie miał zbyt wiele czasu na poszukiwania. Kiedy otrzymał telefon od Kristin, był bardzo podekscytowany i następnego dnia poleciał, by odwiedzić panią Fisher.

Starsza kobieta wybuchła płaczem, kiedy otworzyła drzwi i zobaczyła mężczyznę na progu. Kobieta przytuliła go i przeprosiła, że go zostawiła, a Steven jej wybaczył, rozumiejąc, że zrobiła to z przymusu. Od tej pory często go odwiedza, a pani Fisher już nigdy więcej nie czuje się samotna.

Czego możemy się nauczyć z tej historii?
Nauczmy się przebaczać i zapominać. Steven zrozumiał, że pani Fisher musiała go porzucić i wybaczył jej to, a potem poszedł dalej z życiem.
Czasami przypadki są naprawdę piękne. Kristin przypadkowo spotkała Stevena w samolocie, a to spotkanie ponownie połączyło matkę z dawno utraconym dzieckiem.
Podziel się tą historią z rodziną i przyjaciółmi. Może to rozjaśni ich dzień i zainspiruje ich.

Ten artykuł został zainspirowany codziennymi historiami życia i napisany przez profesjonalnego pisarza. Jakiekolwiek podobieństwo do nazwisk i/lub miejsc jest przypadkowe. Wszystkie zdjęcia mają na celu jedynie ilustrację.